Wybór padł na austriackie Kohle model Peak Alpine.
dane techniczne:
- zakres regulacji (cm): 67 - 145
- waga (g): 307
- materiał: aluminium 7075 T6
Krótka charakterystyka omawianego modelu:
Wszechstronne kije trekkingowe, doskonale sprawdzą się też w skitouringu i wszelkiej aktywności narciarskiej i pieszej. Zostały wykonane z odpornego na uszkodzenia stopu aluminium, o parametrach porównywalnych do stali konstrukcyjnej. Wyprodukowane w Austrii, w Tyrolu. Składają się z 3 segmentów, co pozwala na precyzyjne dostosowanie długości do naszych potrzeb. W kijach Kohla zastosowano System blokowania S-Lock, który działa bezawaryjnie, płynnie i lekko w każdych nawet ekstremalnych warunkach atmosferycznych. Kije wyposażone są w szerokie talerzyki, które doskonale sprawdzają się w głębokim i świeżym śniegu. Kije zostały wyposażone w ergonomiczne, gumowe chwyty wsparte neoprenowymi pętlami nadgarstkowymi z systemem regulacji. Ponadto, jak przystało na kije do skitouringu, posiadają gumowe chwyty poniżej głównej rękojeści, co przy trawersowaniu zbocza jest bardzo wygodne i zwiększa nasze bezpieczeństwo podczas poruszania się w eksponowanym, stromym terenie. Warto podkreślić fakt, że każdy z segmentów kijów możemy dokupić oddzielnie, co jest istotną informacją w przypadku uszkodzenia któregoś z elementów.
Wrażenia z testu:
Kije są bardzo sztywne, twarde i sprawiają wrażenie bardzo solidnych i niemalże pancernych. W teście okazało się jednak, że mają kilka mankamentów.
1. Chwyty: gumy poniżej głównego chwytu, kiedy zamokły nie trzymały stabilnie w górnej części kija, co spowodowało ślizganie się chwytów.
2. Groty: widiowe groty po 6 tygodniach użytkowania odpadają z dolnego segmentu, po ponownym nabiciu, nie trzymają dłużej niż 1-3 dni.
3. Farba i pokrycie: po 4 tygodniach użytkowania zaczęła odpadać farba pokrywająca kije. Producent informuje o tym, że farba naniesiona została proszkowo, co sprawia, że powłoka kijków jest odporniejsza na zarysowania. W moim przypadku farba odpadła niemalże całkowicie a miary długości wysunięcia segmentu stały się niewidoczne, co utrudniło precyzyjną regulację długości kijów.
4. Regulacja i ruch segmentów: po 2 miesiącach ciągłego użytkowania regulacja między segmentami stała się trudna, segmenty stawiały opór i coraz większej siły należało użyć, aby regulować długość kijów.
Podsumowanie:
Kije KOHLA PEAK ALPINE dostały ostro w kość na Wielki Szlaku Himalajskim i trudno się dziwić, że wróciły w stanie opłakanym. Ponad 100 dni w trudnych warunkach zrobiły swoje. Trzeba jednak podkreślić, że nie były one użytkowane w „normalnych” warunkach górskich i terenowych. Często zalegały w deszczu przed namiotem, z racji braku miejsca w namiocie i w przedsionku, niemalże każdego dnia brały udział w forsowaniu rzek i potoków. Zróżnicowany teren górski, zmienna pogoda, intensywne opady deszczu i na zmianę piach, pył, słońce, deszcz, mgła, woda, brud i kurz itd. itd. wpływają na sprzęt i w czasie kilkumiesięcznej wyprawy mogą widocznie odcisnąć swoje piętno. Ponadto na długich wyprawach sprzęt nie poddawany jest czyszczeniu i naprawom, co dodatkowo wpływa na jego bardzo intensywną eksploatację.
Majówka w Himalajach - czyli "Annapurna na lekko" dołącz do naszej grupy.